wtorek, 29 lipca 2014

#10 Seether



Za mną cudowny weekend w Byczynie, ze znajomymi, na "odludziu", z naturą. A przede mną Woodstock, przez niektórych kochany, przez drugich wyśmiewany. Tak że emocje nie gasną, będzie dużo muzyki, co niezwykle mnie cieszy. 
A dziś pokażę Wam fajną piosenkę, którą usłyszałam pierwszy raz rano w sobotę, leżąc przed domkiem po ciężkiej, piątkowej nocy. Jedna z wielu piosenek z playlisty mojej przyjaciółki, gustującej w mocnych brzmieniach, która naprawdę mi się spodobała. A teraz dodatkowo miło będę ją wspominać. Nie wiem czemu, może wam też w niektórych momentach utwór ten przypomina klasyk "Mad World" Gary'ego Jules ? 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz