Jak ja uwielbiam ciepłe, długie wieczory przy melancholijnej muzyce. Dziś, a właściwie od wczoraj delektuję się starą (wydaną w 2002 roku) płytą Myslovitz "Korova Milky Bar". Niebanalny tytuł nawiązuje do powieści Anthony'ego Burgessa "Mechaniczna pomarańcza". Książki nie znam, ale tytuł płyty od zawsze mnie zastanawiał i przy okazji tego postu musiałam to sprawdzić. Cudownie klimatyczny głos Artura Rojka. Ach, jaka szkoda, że zakończył już swoją działalność w zespole, chodź solowa płyta cudowna.
"Szklany człowiek" - dziś mój ulubiony. Chyba odnajduję trochę siebie w tej piosence.
"Bo nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart"

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz